wtorek, 22 listopada 2016

Dawno tu nie zaglądałam, ale to nie jest tak, że przestałam zupełnie gotować, wyprowadziłam się w Bieszczady, karmię Rodzinę korzonkami i energią słoneczną. Po prostu mam duuuużo nowych projektów. W tym między innymi zapisałam się na studia podyplomowe z zielarstwa. Może za rok będę tu wrzucała przepisy na herbatki, ziółka, nalewki! :)

Nie wiem, czy to a propos, ale chyba trochę tak. Mam nadzieję, że rozwodu nie będzie ;) Bo właśnie! Był też ślub! Po 13 latach, skromnie powiem - dałam się namówić :D W związku z tym, po co już gotować?? Skoro droga przez żołądek itd...
Żartuję.
Teraz jednak stawiam na "ekspresy" - równie proste i przyjemne a także na gotowanie na dwa dni. I daję radę "with a little help from my friends" ;) Tylko nie zawsze udaje mi się zrobić zdjęcie albo zapamietać, co wrzucałam do garnka.

Wracając. Wąż, a właściwie Mąż, uwielbia ziemniaki (kto nie uwielbia? - ja też, ale "my hips don't lie" - trzeba się czasem powstrzymać z uwielbieniem) i akurat dziś wyszły mi tak obłędnie pyszne i akurat wyjechał. Złośliwa ze mnie baba, bo wysłałam mu zdjęcie obiadu. Stąd materiał do wpisu :D

Składniki:

  • 400 g ugotowanych ziemniaków
  • 250 g liści szpinaku
  • 200 g pokrojonego surowego, wędzonego boczku
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 papryczka chilli
  • gałka muszkatołowa, świeżo-mielony pieprz
  • sól
  • łyżka masła
Myjemy szpinak i  podsmażamy na łyżce masła aż wyparuje woda, dodajemy szczyptę gałki muszkatołowej i pieprzu. W osobnym naczyniu smażymy pokrojony, surowy, wędzony boczek, 3 ząbki czosnku, chilli, dodajemy ugotowane ziemniaczki (przyznaję miałam gotowca), przez chwilę je rumienimy i mieszamy ze szpinakiem. Doprawiamy solą, jeśli jest taka potrzeba. Smacznego!


Obok "gwiazdy wieczoru" - stek z polędwicy wołowej, polany masłem ze zredukowanym balsamico, pieprzem i czosnkiem.

1

środa, 7 września 2016

Niezapomniana wycieczka do Barbagi - prawdziwego serca Sardynii, gdzie historia, kultura, tradycja i... vendetta są wciąż żywe. Wszystkie te wspaniałe wrażenia zawdzięczamy Renacie - wspaniałej organizatorce i przewodniczce, która sprawiła, że zakochaliśmy się w Sardynii - nie tylko jej plażach, ale też jej wnętrzu.



Najlepszy prosiak, jakiego jedliśmy - a był doprawiony tylko solą. Pasterze zrobili specjalnie dla mnie kozią ricottę (bo nie mogę krowiej), do tego miód, chleb carasau, oliwki, sery, tradycyjne kiełbasy i dojrzewające podgardle, sałata z miodem i arbuz na deser, wszystko popite cannonau. Wbrew pozorom Sardyńczycy jedzą dużo mięsa. Warto odwiedzić Sardynia nie tylko dla jej widoków, ale też ludzi, kultury i oczywiście jedzenia  















Zdjęcia w kolażu: Jarek Dąbrowski 
0

wtorek, 31 maja 2016

Niestety cukier potrafi spaść mi na łeb na szyję i wtedy mam lekką telepawkę, oblewają mnie zimne poty i prawie tracę kontakt z rzeczywistością... hipoglikemia jednym słowem:/ Zdarza mi się to rzadko, kiedy zapomnę zjeść. I nie jest przyjemne ani fajne. Coś przypominającego dziwnego kaca bez powodu.

Staram się nie dopuszczać do tego, żeby tak długo nie jeść, ale są sytuacje, kiedy nie jest to zależne ode mnie albo po prostu tak wychodzi. Dziś uratowały mnie mentosy i naprędce zakupiony sok z marchwi (cukierki są kiepskie ze względu na skład, ale dzięki nim udało mi się dotrzeć do domu). A jak się przestało jeść jajka, gluten, laktozę i ogranicza się cukier - wybór, żeby coś złapać na szybko w mieście, pozostaje niewielki.
Staram się nosić w torebce jakieś zdrowe przekąski: np. orzechy albo owoc. Kiedyś nosiłam batonik energetyczny dziś znalazłam mentosy, które wyjęłam z marynarki Węża oddając ją do pralni ;) Batonik energetyczny przestał być "legalny" w moim przypadku i szczerze mówiąc nigdy za nim nie przepadałam - więc nie tęsknię.

Potrzeba matką wynalazku, postanowiłam sobie wymyślić coś do torebki albo "do złapania" na szybko.

Przed chwilą upiekłam ciasteczka z przyjaznym dla mnie składem, które mają mi ratować życie w takich sytuacjach.

Składniki:

  • filiżanka mąki owsianej bezglutenowej
  • filiżanka płatków owsianych bezglutenowych
  • filiżanka mleka/śmietanki kokosowej (używam Real Thai - dobry skład tylko kokos i woda)
  • filiżanka potłuczonych orzechów (u mnie: migdały, orzechy brazylijskie i włoskie)
  • pół filiżanki oleju kokosowego extra virgin
  • łyżka wiórków kokosowych
  • 4 łyżki pestek słonecznika
  • 1 dojrzały banan 
  • szczypta soli, kardamonu mielonego, cynamonu mielonego, kurkumy
  • opcjonalnie: pokruszona gorzka czekolada, 5 pokrojonych drobno śliwek kalifornijskich, 2 łyżki suszonej żurawiny
  • opcjonalnie jajka: zrobiłam wersję z i bez jajek i wyszły bardzo podobniem więc wg, mnie jajka są zbędne (u mnie były przepiórcze - 5 szt. - jeśli kurze to 1 duża/ 2 małe szt.)
  • opcjonalnie: 2-3 łyżeczki ksylitolu lub cukru, choć dojrzały banan jest bardzo słodki
Wszystkie składniki mieszamy razem, banana rozgniatamy wcześniej widelcem.
Pieczemy około 15-20 minut w 220 stopniach z termoobiegiem. Ciastka mają być lekko przyrumienione i po wyjęciu z piekarnika powinny być dosyć miękkie, ale się nie rozpadać.


2

środa, 11 maja 2016




Obiad wyszedł dziś wybitny :)
Socca: mąka z cieciorki + woda (tyle, żeby wyszła konsystencja gęstej śmietany), łyżka oliwy z oliwek, sól
Kurczak: oliwa z oliwek, pierś z kurczaka, sól, pieprz, sos sojowy (lub bio maggi na bazie sosu sojowego), czosnek, świeża szałwia, suszony estragon
Quinoa mix + czerwony ryż jaśminowy
Ananas: plastry ananasa - zgrillować, sos: sok z limonki, ocet balsamiczny, chilli, świeża kolendra, pieprz do posypania
Salsa: rozdrobnione awokado, posiekane pomidory, świeża kolendra, czerwona cebula, sól, sok z limonki







0

środa, 16 marca 2016

Ta salsa to dzieło przypadku, chciałam podsmażyć różne warzywa do obiadu i postanowiłam je drobno posiekać. I wyszła salsa i zwykle było więcej niż zamierzałam, więc część zjedliśmy a część zawekowałam, bo akurat wyjeżdżałam. Jak wróciliśmy, nie było nic w domu do zjedzenia na szybko. Otworzyłam słoik i paczkę nachos i się zajadaliśmy :)
Od tamtej pory robiłam ją już wiele razy i teraz celowo już robię więcej, żeby mieć zapas w słoiczkach.
Salsa cieszy się dużym powodzeniem podczas imprez, ostatnio wygrała z guacamole i aioli. Jest świetna do nachos, kanapek, jako dodatek na ciepło np. do kaszy.


Składniki:
  • 2 cebule
  • 2 marchewki (przy IO bez marchewki ze względu na wysoki IG)
  • cukinia
  • papryka czerwona
  • papryka żółta (lub dwie jednokolorowe)
  • oliwa z oliwek
  • przecier pomidorowy - około 200g (najlepszy zwykły lub gęsty sos pomidorowy)
  • łyżeczka suszonego oregano
  • łyżeczka suszonej bazylii
  • sól himalajska i ziołowa do smaku
  • pół łyżeczki pimientonu (wędzona hiszpańska papryka w proszku - u mnie pikantna)
  • stewia do dosłodzenia lub cukier lub ksylitol (u mnie stewia)
Warzywa kroimy w bardzo drobna kostkę. Dusimy na oliwie w kolejności: cebula, przyprawy, marchew, papryka, cukinia. Warzywa muszą być lekko chrupiące i nie rozgotowane.
Podczas duszenia podlewam czasem odrobiną wody, której daję całkowicie wyparować.
Na koniec dodajemy przecier i doprawiamy solą i stewią.

Pasteryzuję w małych słoiczkach około 20-30 minut w piekaniku nagrzanym do 100 stopni.




0

niedziela, 6 marca 2016



Uwielbiam zupy, wiem, że są ludzie, którzy spokojnie mogą bez nich żyć, ale ja do nich nie należę.
Czuję wręcz jakiś wewnętrzny imperatyw zjedzenia zupy i zdażyło się, że nawet na śniadanie. Czasami, kiedy już uweźmiemy się na jakąś... robimy ją ciągle dopóki nam się nie znudzi ;)

Poniższy krem z marchewki jest ostatnio częstym gościem na naszym stole. Przygotowuje się go bardzo szybko i jest moim zdaniem super smaczny :)

Składniki:


  • litr bulionu (ja robię sama z wiejskiej kury i wołowiny najczęściej, w wersji wege - warzywny)
  • 4-5 marchewek
  • 2 ziemniaki (robiłam też wersję z batatami)
  • 1 cm imbiru
  • płaska łyżka czerwonej pasty curry
  • szklanka mleka kokosowego
  • 2 łyżki sosu ostrygowego
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • można też zamiast dodawać sosów, po prostu posolić
  • Dodatki: pestki słonecznika i dyni (namoczone lub prażone ze szczyptą soli himalajskiej i kokosowego cukru), oleje: z orzechów włoskich, laskowych, dyniowy, ocet balsamiczny, świeża kolendra






0

Łączna liczba wyświetleń